Bez skalpela, bez zmarszczek

Kwas hialuronowy, botoks, kolagen czy teflon to substancje dające najlepsze efekty w walce ze zmarszczkami. Niestety, dotychczas ich użycie wiązało się ze wstrzyknięciem substancji przez lekarza – specjalistę. Perspektywa zabiegu zniechęca wiele kobiet, stąd powstaje pytanie: czy nie można inaczej?

Wiele firm kosmetycznych podjęło wyzwanie, większość jednak poległa, gdy innowacyjne formuły nie sprawdziły się w praktycznym zastosowaniu podczas badań na dojrzałych kobietach. Na rynku pojawiły się tymczasem produkty, które nie tyle usuwają czy wypełniają zmarszczki, co je tuszują, utrudniając skórze oddychanie. Na szczęście najnowsze badania wykazują, że jednemu producentowi udało się sprostać zadaniu i osiągnąć efekty porównywalne z uzyskiwanymi , przy stosowaniu zastrzyków przeciwzmarszczkowych.

Ocenę efektywności działania i poprawy stanu skóry po intensywnej kuracji przeciwzmarszczkowej, przeprowadzono w Paryżu na grupie 15 kobiet między 43 a 62 rokiem życia. Wszystkie panie posiadały wyraźnie zaznaczone zmarszczki oraz tzw. kurze łapki. Aby sprawdzić skuteczność terapii zastosowano kosmetyk, łączący działanie argireliny (składnika o działaniu podobnym do botoksu) oraz działanie kwasu hialuronowego – miały w założeniu zmniejszać zmarszczki powierzchowne, wypełniać zmarszczki głębokie, łagodzić rysy twarzy, zwiększać gęstość skóry i wizualnie ją odmładzać. Czy się sprawdziły?

Program kuracji przeciwzmarszczkowej przeprowadzony za pomocą jedynie kosmetyków został oceniony jako bardzo efektywny w poprawie stanu skóry, szczególnie jej nawilżenia (100% głosów), aksamitnego wyglądu (53,3%) i wygładzonych rysów twarzy (80%). Uzyskane wyniki pozwalają na stwierdzenie znacznej skuteczności działania już po 8 dniach od rozpoczęcia stosowania.